- Hej - rzuciłam podchodząc do niej - Olivki jeszcze nie ma?
- Siema, jeszcze nie. Myślałam, że przyjdzie z tobą
- A ja myślałam, że już jest. Ehh no nic, może się spóźni. A tak, co słychać? - zapytałam udając się w stronę sali nr 53
- W sumie to jakoś leci, a co u ciebie?
- A nawet dobrze - odparłam z uśmiechem
Rozmawiałyśmy tak dopóki nie usłyszałyśmy dzwonka na lekcje. Usiadłam jak zawsze w ostatniej ławce. Włożyłam do uszu słuchawki, zakryłam je włosami i udawałam, że słucham ględzenia babki od matmy. Jednak mój relaks przerwało spojrzenie całej klasy na mnie. Szybko wyciągnęłam jedną z nich i spojrzałam się pytająco na panią.
- O co chodzi? - zapytałam z powagą
- Jessica, a powiedz mi gdzie ty jesteś
- No w klasie, a co?
- A co ty teraz robisz?
- No siedzę i słucham - odpowiedziałam zdziwiona jej pytaniami
- A czego słuchasz?
- No pani
- Aha, bo wiesz mi się wydaje, że wcale mnie nie słuchasz. Nie podoba ci się lekcja?
- Nie - wymruczałam do siebie jednak ona chyba to usłyszała
- Nie? A to dlaczego? - zapytała podchodząc bliżej
- Może dlatego, że ta lekcja jest z panią - odpowiedziałam pewniej siebie
- Jessica! Poproszę twój zeszyt wychowawczy. Nie mam pojęcia, co się z tobą dzieje. Chyba muszę zadzwonić do twojego taty
- Niech sobie pani dzwoni
- Dobrze, zadzwonię, a teraz się lepiej skup, bo następnym razem będzie jedynka
- Mhm
Wyłączyłam MP4, ale to wcale nie pomogło mi się skupić. Wręcz przeciwnie. Cały czas wybijałam rytm stukając palcami po ławce. Babka kilka razy się odwróciła, ale nic nie powiedziała. O matko, czepia mnie się ciągle i tyle. Usłyszałam dzwonek i już prawie wychodziłam, ale matematyczka zatrzymała mnie.
- Proszę bardzo, to w nagrodę - powiedziała wręczając mi cały stos przyborów geometrycznych - zanieś to do pokoju nauczycielskiego
- Dziękuję bardzo - rzekłam z ironią i wyszłam z klasy. Nie powiem, bo nie były one za lekkie. Na szczęście w szkole była winda, z której bez wahania skorzystałam. Na dole otworzyłam jedne drzwi, ale z drugimi miałam problem. Znacznie trudniej je się otwierało, lecz zauważyłam jakąś pomocną dłoń.
- Dziękuję -powiedziałam nie wiedząc kto to
- Nie ma za co. Daj to, pomogę ci
W tym momencie wiedziałam, że to Will. Trochę zadziwił mnie tym zachowaniem. Chyba jeszcze żaden chłopak nie pofatygował się mi w czymś pomóc. Dałam mu przybory i weszłam przed nim. Chwilę szliśmy w milczeniu, ale miałam przeczucie, że to zaraz się skończy.
- Wiem, że nie chcesz tego teraz zaczynać, ale czy przemyślałaś już to? - zaczął
Wzięłam głęboki oddech - Szczerze to nie, ale zrobię to. Obiecuję
- Jessica, dziękuję
- Za co?
- Za wszystko - odpowiedział - A teraz mogłabyś otworzyć te drzwi?
- Jasne - odpowiedziałam z uśmiechem, a Will zaniósł przybory do pokoju nauczycielskiego
Rozmawialiśmy jeszcze chwilę, a potem udaliśmy się do sali informatycznej. Reszta dnia w szkole minęła dość spokojnie nie licząc spotkania z Lucasem. Jak zawsze zlekceważyłam go i odeszłam, więc nie był to wielki problem.
Do domu przyszłam wyjątkowo przed 14.00. Zastałam tam tatę szykującego obiad. Pobiegłam na górę, przebrałam się i ubrana w szorty oraz luźną białą koszulkę zasiadłam do stołu.
- Jak w szkole? - zapytał tata
- Okey
- Dzwoniła twoja pani od matematyki - powiedział, po czym upił trochę soku jabłkowego
- Tak? A co chciała?
- Mówiła o twoim zachowaniu. To prawda?
- No ehh, wkurzyła mnie i tyle
- Jessica, ale nie musisz od razu podnosić głosu
- No dobra, dobra. Nie zrobię już tak - powiedziałam, choć w duszy wiedziałam, że to się może kiedyś powtórzyć
- Mam nadzieję - odparł z uśmiechem
Po skończonym obiedzie postanowiłam, że pójdę do Olivii, bo nie było jej cały dzień w szkole. Już na progu przywitała mnie radośnie jej mama. Jak się okazało, moja przyjaciółka nabyła się kataru. Nie siedziałam u niej długo, gdyż przyszedł Maks. Pożegnałam się z nimi i spokojnym krokiem udałam się do parku. Z daleka zauważyłam Willa grającego w kosza.
- Siema - krzyknęłam machając ręką
- Cześć - odpowiedział z lekkim uśmiechem
- Wiesz, tak sobie szłam i doszłam do wniosku, że musimy poważnie porozmawiać
Uhuhu niespodzianka! Rozdział wcześniej niż zawsze:D
Po prostu musiałam się jakoś odstresować ;/
Ale dobra tam. Włączyłam sb muzyczkę i jest git.
Rozdział nawet mi się podoba o.O
Baaaj ;*
Jest świeeetny . ☻ Mam ogromną słabośc do Twoich postów , te rodziały są CUDOWNE ♥ Pisz więcej, i szybciej bo nigdy nie moge się doczekać ^ ^
OdpowiedzUsuńczekam na następne :) mam nadzieję, że w święta będzie ich trochę więcej, bo są wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny !
OdpowiedzUsuńsuper super super !!!
OdpowiedzUsuńzajebiście się czyta :D
czekam na nexta : ***
Świetny blog ! Przeczytałam całego od początku do tego rozdziału !!! Już nie mogę się doczekać następnego ♥
OdpowiedzUsuńładnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czekamy na kolejny!
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńciekawy rozdział! ;)
OdpowiedzUsuń+ wesołych świąt! :*
dziękuję i nawzajem ;*
Usuń