- Siema Jessica! - odezwał się jako pierwszy David, a za nim reszta drużyny spojrzała na mnie i równie radośnie przywitała
- Heeej - dodałam przeciągając sylaby i machając każdemu
- Pff... ze mną to się nie przywitasz - usłyszałam głos Willa
- A mi się zdaje, że się już widzieliśmy
- Taaak? Nie pamiętam
Podeszłam do chłopaka i cmoknęłam go w policzek
- Tylko?
Odpowiedziałam mu szerokim uśmiechem i zaczęłam krótką pogawędkę z chłopakami. Przerwa szybko się jednak skończyła i musiałam się z nimi pożegnać. Tak naprawdę nie chciało mi się samej siedzieć, więc zadzwoniłam do Olivki, która po niecałych 10 minutach siedziała już obok mnie. Opowiedziałam jej całe zdarzenie z Drake' iem i Nicole.
- Jak narazie to nie radzę ci się o cokolwiek pytać Nicole
- Czemu?
- Co jak co, ale ten Drake nie wróży niczego dobrego, a z twoim "szczęściem" to...
- Tak, wiem jakie mam szczęście, ale sama wiesz, że i tak się jej spytam
- Ta twoja ciekawość nie wyjdzie ci na dobre - dodała z troską
- Oj tam oj tam. Raz kozie śmierć - odpowiedziałam i tym samym zakończyłyśmy naszą rozmowę o Nicole przechodząc do innych tematów, a mianowicie urodzin Maksa. Tak, impreza za tydzień, a jeszcze nie wszystko gotowe. Sala wynajęta, ale co zresztą? Tak, ten tydzień będzie wyczerpujący. Trzeba załatwić sporo spraw, a no i jeszcze obowiązkowo zakupy z Olivią! Dobra, koniec tych rozmyślań ;)
Mecz dobiegł końca,a my czekałyśmy jeszcze za chłopakami, którzy udali się akurat do szatni. Długo nie musiałyśmy tam stać i po chwili szliśmy uliczkami miasta. Cała drużyna łącznie z nami wygłupiała się na całego zatrzymując na sobie wzrok przechodniów. Postanowiliśmy uczcić wygraną chłopaków dużym shake' iem. W tym celu weszliśmy do kawiarni, w której pracował Jason. O dziwo jego nie było, ale nie przeszkadzało nam to. Szczerze to Will był chyba zadowolony, że go nie spotkał. W sumie to nawet dobrze. Zmienił się trochę, ale każdy się zmienia od czasów podstawówki, więc to coś normalnego.
- Jessica, widzę, że szybko pogodziłaś się z decyzją Willa - zaczął Miki
O mało, co nie udławiłam się shake' iem. Moje serce zaczęło trochę bardziej bić. Szybko odwróciłam głowę w kierunku mojego ukochanego, który mierzył wzrokiem Mikiego
- Jaka decyzja? - zapytałam jakby wszystkich naraz
- Jeszcze nie...?
- Zamknij się - wyszeptał Will
- O co wam cho...?
- Jessica, musimy pogadać
Spojrzałam na chłopaka wielkimi oczyma i wyszłam z "Blue sky"
- Nie chciałem cię zasmucać, ale będę chyba musiał wyjechać z miasta. Nie teraz, ale wkrótce.
- Co?!
- Jeszcze nie wszystko jest pewne, ale ehh... dostałem pewną propozycję i tak naprawdę nie wiem, co mam zrobić. Na razie zostaję, ale od września.... Ehh, jeszcze nic nie wiadomo
- Czemu mi nie powiedziałeś?
- Nie wiedziałem jak, a teraz...
- Co teraz? Czyli mam rozumieć, że całe te wakacje to ma być nasze pożegnanie, tak?
- Nie, Jess zrozum ta cała propozycja to...
- To co? - przerwałam
- Kończymy gimnazjum i idziemy do liceum, a ja po prostu dostałem wytypowany, czy jak to tam, do innego liceum, w Nantes i no i sam nie wiem jeszcze, co zrobię
- Przecież to setki kilometrów stąd. Jak ty sobie to wyobrażasz?!
- Nie wiem, co mam zrobić rozumiesz?! Nie wiem! - krzyknął
- To do cholery czemu ja dowiaduję o tym ostatnia?! Wiesz jak ja się teraz czuję?!
- Ale zrozum...
- Tu nie ma nic do zrozumienia. Idź do chłopaków, ja idę. Pożegnaj tylko resztę.
- Gdzie idziesz?
- Nie wiem - odpowiedziałam i ruszyłam przed siebie
- Stój! - krzyknął Will i podbiegł do mnie. Poczułam smak jego ust. Dziwne, ale przedłużyłam pocałunek.
- Pa - dodałam i odeszłam
Super. Zaczęło padać, a ja bez parasola i w krótkich spodenkach, ale kto normalny nosiłby parasol w słoneczny dzień? Czasami mam wrażenie, że nade mną jest jedna jedyna ciemna chmura, z której zawsze musi padać deszcz. I tak samo jest teraz. Nie wiedziałam jak się czuję, ale mimo to jakoś się opanowałam. Jest okay, przecież jeszcze nic nie wiadomo - pocieszałam się w myślach...
Siema! ♥ Dobra, co jak co. Wszystko cacy, ale końcówka spieprzona jak zwykle ugh...
Taa, mądra ja. Namieszałam tak, że hoho... akcja z Nicole, wyjazd Willa i co jeszcze?
Uhh nie wiem, co przyniesie moja wyobraźnia xdd No to spadam <3
paa kochane ♥ nie zapomnijcie komentować ♥
awww ! cudny rozdział, świetnie się to czyta tylko szkoda, że tak długo czekamy na następne ale ok jest warto ! ; ))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam .
ciekawie:3 Pewnie znając życie will nie wyjedzie ze względu na nią ;d
OdpowiedzUsuńI ♥ your imagination !
OdpowiedzUsuńRewelacja :)
ładnie :DD
OdpowiedzUsuńciekawe :)
OdpowiedzUsuńZaobserwujemy ?
Zajrzysz do mnie? Będzie mi bardzo miło! Jestem nowa pomóż! :)
:*:*:* jak zawsze:*:*:*:
OdpowiedzUsuń★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★
pozdrawiam i zapraszam do mnie:):*
Jestem ciekawa jak to wyjdzie z tym wyjazdem ;D
OdpowiedzUsuńjejujejujeu *.*
OdpowiedzUsuńrozdzial zajebisty, ale czemu taki krotki noo? ;c
pisz szybciutkoo nowy ,dluzszy! ;3
mmm..sama przyjemność czytać :D
OdpowiedzUsuńtwój blog jest wspaniały
czekam na nexta (dłuższego!!) i zapraszam do siebie ^^
Ale ty jesteś profesjonalistką. : D < 3
OdpowiedzUsuńNaprawdę ♥♥
sensiix3.blogspot.com
jak zawsze świetnie się czyta
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńI love it <33
OdpowiedzUsuńhttp://wyobraznia1d.blogspot.com/ zapraszam ;d
Me gusta. ♥
OdpowiedzUsuńkiedy nowy rozdziaal? ;D
OdpowiedzUsuńczekam na nowy rozdział :D
OdpowiedzUsuń