- Tak, nie chcę, ale musimy to wyjaśnić. Ja nie wiem kto to jest! - uniosłam trochę głos - Nie mam pojęcia kim on jest!
Chłopak pomyślał chwilę.
- Dobra, zapomnijmy o tym
Zdziwiła mnie jego propozycja. Nagle tak po prostu kazał o tym zapomnieć, a przez kilka dni się nie odzywał. Odpowiedziałam krótkim "okey" i wracaliśmy wolnym krokiem do domu omawiając urodziny Maksa.
- Co powiesz na shake'a? - zaproponował Will
- Jasne - odrzuciłam i ruszyliśmy w kierunku "Blue sky"
Weszliśmy do środka i już z daleka zauważyłam bardzo dobrze znaną mi osobę - Jasona. Możecie się zastanawiać, kim on jest, więc już tłumaczę. Jasona poznałam w pierwszej klasie podstawówki. Był moim bardzo dobrym kolegą, dopóki... dopóki się nie pokłóciliśmy. On wyjechał i nie zdążyliśmy się pogodzić. Mimo to, wydawało mi się, że cała ta sprzeczka minęła i jeśli mnie pozna to nie będzie miał mi za złe tego, że urwałam oko i nogę jego ulubionemu misiowi. Tak, to był powód naszej, dość poważnej w tamtym wieku, kłótni.
Will nie znał go, więc nie za bardzo wiedział do kogo macham i dlaczego.
- Co ty robisz? - zapytał
Uśmiechnęłam się szeroko, a Jason podszedł bliżej mnie.
- J... Jessica? - zapytał niepewnie - wow, ale się zmieniłaś
- To znaczy?
- Wyładniałaś - dodał, na co ja lekko się zarumieniłam. Rozśmieszyło mnie trochę zachowanie Willa, który na słowo "wyładniałaś", od razu złapał mnie za rękę dając znak, że jestem już "zajęta"
- Dziękuję, ty też. A właściwie, co ty tu robisz?
- A niedawno się przeprowadziłem i pracuje tu teraz.
- A szkoła? - dodałam po chwili zamyślenia
- Eee tam... nie chodzę już. Po co?
Zdziwiło mnie jego zachowanie. Zawsze był pilnym uczniem, a teraz mówi, że jej nie skończył. Razem z Willem usiadłam do stolika.
- Zazdrośnik - skitowałam
- Co? Ja? Niby czemu?
- Już ty dobrze wiesz złotko
- Nie, nie wiem
- A kto mnie złapał za rękę na słowo "wyładniałaś"? No?
- To było odruchowe - zaczął się tłumaczyć
- Taa... ja już to znam
Kelner, czyli w tym wypadku Jason, podał nam zamówione shakei i odszedł obsługiwać innych klientów.
W domu byliśmy gdzieś pół godziny później. Przed drzwiami pożegnałam się z Willem i z wielkim uśmiechem otworzyłam mieszkanie. Wszystko było jak dawniej. No może prawie wszystko. Z kuchni dobiegał głos taty i... jakieś innej kobiety. Problem w tym, że ten głos skądś kojarzyłam, tylko skąd? Niewątpliwie musiałam to sprawdzić. Na palcach skradałam się do kuchni. Delikatnie odchyliłam głowę w bok by zobaczyć, kto znajduje się tam, za ścianą. Już byłam blisko, gdy nagle usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Jak to zwykle bywa, Olivka dzwoniła w najmniej oczekiwanym momencie. Miałam ochotę ją zabić. Oczywiście nie dosłownie. Tata wstał od stołu, a ja szybko usiadłam na pobliski fotel udając, że sobie spokojnie siedzę.
- Jessica? Już wyszłaś ze szpitala?
- Papa - zakończyłam rozmowę z Olivią i spojrzałam na tatę - Tak, nareszcie. A zdawało mi się, czy mamy gościa? - dodałam, gdy nagle doznałam szoku. Zza ściany wyszła drobnej figury blondynka, z lekkimi falami no włosach i niebieskimi oczyma. Problem w tym, że była to moja pani od matmy!
- Poznaj Kate
- Tak wiem, kto to jest - rzuciłam z wymuszonym uśmiechem
- Znacie się?
- Tak, to moja pani od matematyki
Tata zrobił wielkie oczy i spojrzał na Kate:
- Naprawdę?
- Tak - odparła
Racja, babka kiedyś dzwoniła do mojego taty skarżąc się na mnie, ale nigdy nie widzieli się na żywo. Tak więc, wszyscy troje przeżyliśmy szok
- Eee to ja nie przeszkadzam - powiedziałam biorąc torbę i idąc w kierunku schodów
Wbiegłam do swojego pokoju. Nie wiedziałam, co robić. Płakać, śmiać się, poinformować o tym Olivię, pogadać z nimi. Nie wiem. Miałam sto pomysłów na minutę. Postanowiłam jednak wstrzymać się z tym wszystkim i głęboko przemyśleć tą sprawę. Pierwszą rzeczą było oczywiście to, dlaczego tu jest. Może mówiła o ostatnim sprawdzianie, na którym nie najlepiej mi poszło. A może... nie... to nie możliwe. Tata przecież by się z nią nie umówił! Nie chciałabym tego. Po prostu nie wyobrażałam sobie tego. Zmęczona całym dniem wrażeń, zasnęłam.
Dobra, jest jaki jest. Krótki, ale akcji trochę jest, więc chyba ogólnie okay. Dodałam dzisiaj rozdział, gdyż przez następne trzy dni ( 16.05 - 18.05 ) jestem na wycieczce <juuuuupi> i nie mam możliwości dodać nowej notki.
Bardzo dziękuję za komentarze, wejścia, obserwatorów, za wszystko. Mam nadzieję, że jak wrócę to będzie dużo komci, ale kto wie :)
A tak w ogóle została otagowana przez Adrian.
Pytania:
1. Skąd pomysł na założenie bloga?
nie mam pojęcia, tak jakoś :)
2. Czy po szkole uczęszczasz na jakieś zajęcia dodatkowe?
tak, na lekcje gry na gitarze i dodatkowy angielski
3. Twoje hobby?
wszystko po troszku ;)
4. Czy lubisz zdrowe odżywianie?
pewnie :) zdrowe nie zawsze znaczy nie dobre :D
5. Jakiej muzyki słuchasz?
wszystko, co wpadnie w ucho xdd
6. Czy na swoim miejscu pracy, tam gdzie odrabiasz zadania domowe lubisz mieć porządek?
zazwyczaj tak nie jest, ale jak mam porządek, to lepiej mi się pracuje :)
7. Twoja ulubiona potrawa?
nie ma takiej xd
8. Czy lubisz czytać?
jasne :)
9. Twoja ulubiona pora roku?
wiosna i lato <3
10. Czy masz jakieś zwierzę?
tak, dwa psy <3
11. Czy sądzisz, że pisanie blog przez chłopaka jest czymś dziwnym?
nie, coś ty ;)
huhu już nie chce mi się kopiować tych zasad, tagować innych osób itd. Bajoo ;*
PS. z góry przepraszam, że nie będę mogła komentować i odwiedzać przez te trzy dni waszych blogów ;*
PS. z góry przepraszam, że nie będę mogła komentować i odwiedzać przez te trzy dni waszych blogów ;*